Gdy wyjechaliśmy na mniej ruchliwą drogę ktoś zaczął do nas strzelać.
-Dasz radę złapać kierownicę?-spytał przeładowujac broń.
-Nie! Nigdy nie prowadziłam!
-Dasz sobie radę- puścił kierownicę i wychylił się przez okno oddając kilka strzałów. Gdy nachyliłam się by przejąć kontrolę nad pojazdem poczułam przeszywający ból ramienia. Spojrzałam na nie i zobaczyłam mnóstwo krwi. Zrobiło mi się ciemno przed oczami.
-Zayn...-wyszeptalam i zasnęłam.
~*~
-Cassie...Cassie- słyszałam jak ktoś wymawia moje imię. Podniosłam powieki i ujrzałam mulata z apteczka w ręce.
-Cco się stało? -wyjąkałam
-Postrzelili cię, ale spokojnie to tylko draśnięcie.
-Gdzie my jesteśmy?
-U mnie- usłyszałam rozradowany głos Nathana.
-A!-syknęłam gdy poczułam pieczenie.
-Nie wierć się tak-skarcił mnie Zayn, który próbował odkazić ranę.
-Ale to piecze!
-Wolisz, żeby wdało się zakażenie?
-Byłaby z ciebie idealna pielęgniarka
-Zayn skończył medycynę- wtrącił Nathan
-Zamknij się!- warknął mulat
-I to z wyróżnieniem
-Chcesz oberwać?
-Pod warunkiem, że mnie później opatrzysz- Sykes pokazał rząd równych białych zębów
-Już nie żyjesz!-rzucił się w jego stronę. Wybiegli z pokoju,a ja zostałam sama leżąc na wielkim łóżku. Delikatnie podniosłam się na łokciach i rozejrzałam. Ściany były ciemno szare z czarnymi malowidłami. Pod oknem stało biurko na którym było mnóstwo kartek i przyrządów do malowania. Nad łódzkiem wisiała tablica korkowa, na której poprzypinane były różne szkice. Najbardziej spodobał mi się zachód słońca nad morzem wykonany farbami. Meble były białe, a na moich można było zauważyć grubą warstwę kurzu. Nikt tu od dawna nie sprzątał. Coś mi się wydaje, że to będzie moje zadanie. O ile tu zostaniemy. W sumie to wolałabym wrócić do domu, ale lepsze wydaje się siedzenie tutaj niż uciekanie samochodem, gdzie w każdej chwili mogą cię postrzelić.
-Będziemy tu przez jakiś tydzień, a później pojedziesz z Nathanem w Alpy- nawet nie zauważyłam kiedy Zayn wszedł do pomieszczenia.
-A ty?-spytałam ciekawa co on zamierza zrobić
-Nie twój interes-warknął. Ignorując go wstałam z łóżka i po chwili usiadłam, bo zakręciło mi się w głowie.
-Co jest?-spytał siadając obok mnie.
-Nic-mruknęłam
-Cassie-przez to że wymówił moje imię czułym głosem, przeszły po mnie ciarki.
-Zakręciło mi się w głowie, zadowolony?
-Może leż i nie wstawaj.
-Ty chyba sobie żartujesz! Widzisz ile jest tu kurzu? Jeśli mam tu zostać, to musi być tu porządek. Nie będę mieszkać w takim bałaganie!
-Zatrudnimy sprzątaczkę
-Która wszystko zamiecie pod dywan? Ja tu posprzątam i już.
-Okej, ale może najpierw się ubierz-spojrzałam na siebie i zobaczyłam że jestem w jakiejś koszuli.
-Możesz mi powiedzieć, dlaczego mnie rozebraliście?
-Chciałem zobaczyć, jak wyglądasz nago.
-Pieprzony zboczeniec!- rzuciłam się na niego i zaczęłam okładać pięściami po klatce piersiowej. Chłopak złapał moje nadgarstki i przycisnął jeszcze bardziej do siebie. Muszę przyznać, że sytuacja była niekomfortowa. Leżałam na nim, czując na brzuchu jego twarde przyrodzenie. Nasze twarze dzieliły milimetry. I wtedy poczułam, jak jego miękkie usta stykają się z moimi. On znowu to zrobił! Znowu mnie pocałował! Pod wpływem chwili uchyliłam szerzej wargi i pozwoliłam, by jego język toczył zażarta walkę o dominację z moim. Czułam się nieziemsko. Zupełnie tak, jak anioł w piekle.
I wtedy usłyszałam odchrzakniecie. Zawstydzona szybko odskoczyłam od Zayna i spojrzałam w stronę drzwi. O framugę opierał się uśmiechnięty Nathan.
-Przyszedłem powiedzieć, że kolacja jest już gotowa. Później skończycie się migdalić. -Cała czerwona okryłam się kocem i ruszyłam za Sykesem. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię! Nie mogłam uwierzyć, że całowałam się z diabłem! To nie do pomyślenia!
Co się ze mną dzieje?! Zachowuję się jak pierwsza lepsza dziewczyna! Gdyby rodzice mnie widzieli! No tak, oni już nie żyją.
-Cassie masz jakaś rodzinę? -Z rozmyślań wyrwał mnie głos gospodarza.
-Tylko kuzynkę w Londynie, a czemu pytasz?
-Z ludzkiej ciekawości- mrugnął okiem i postawił mi pod nosem talerz z jakimś okropnie wyglądającym gulaszem. Byłam jednak okropnie głodna, więc szybko wszystko pochłonęłam. Muszę przyznać, że było nawet smaczne. Przynajmniej nie umrę z głodu.
______________
I tak oto kolejny rozdział. Pisałam na telefonie, więc mogą pojawić się błędy, za które przepraszam.
Mimo wszystko mam nadzieje, że wam się podoba.
Liczę na komentarze.
czwartek, 19 czerwca 2014
Rozdział 6
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rozdział mi się podoba i czekam na next <3
OdpowiedzUsuńAch ten tekst : ,,Chciałem zobaczyć jak wyglądasz nago" mnie rozwalił. <3 Kocham ten ff
OdpowiedzUsuńSuper <3 juz nie moge sie doczekac next..kocham to ff jedno z moich ulubionych <3
OdpowiedzUsuńO FUCK !!!!!!!!!!!!!!!!!!! ZAJEBISTY !!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny *.* Kiedy kolejny rozdział? Czekam z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana przeze mnie do Libster Award :)
OdpowiedzUsuńWięcej na:
http://secret-promise-confidence.blogspot.com/
Kiedy next? ;)
OdpowiedzUsuńwłaśnie piszę :)
Usuńa i dzięki za nominację :P
Usuń