czwartek, 19 czerwca 2014

Rozdział 6

Gdy wyjechaliśmy na mniej ruchliwą drogę ktoś zaczął do nas strzelać.
-Dasz radę złapać kierownicę?-spytał przeładowujac broń.
-Nie! Nigdy nie prowadziłam!
-Dasz sobie radę- puścił kierownicę i wychylił się przez okno oddając kilka strzałów. Gdy nachyliłam się by przejąć kontrolę nad pojazdem poczułam przeszywający ból ramienia. Spojrzałam na nie i zobaczyłam mnóstwo krwi. Zrobiło mi się ciemno przed oczami.
-Zayn...-wyszeptalam i zasnęłam.
~*~
-Cassie...Cassie- słyszałam jak ktoś wymawia moje imię. Podniosłam powieki i ujrzałam mulata z apteczka w ręce.
-Cco się stało? -wyjąkałam
-Postrzelili cię, ale spokojnie to tylko draśnięcie.
-Gdzie my jesteśmy?
-U mnie- usłyszałam rozradowany głos Nathana.
-A!-syknęłam gdy poczułam pieczenie. 
-Nie wierć się tak-skarcił mnie Zayn, który próbował odkazić ranę.
-Ale to piecze!
-Wolisz, żeby wdało się zakażenie?
-Byłaby z ciebie idealna pielęgniarka
-Zayn skończył medycynę- wtrącił Nathan
-Zamknij się!- warknął mulat
-I to z wyróżnieniem
-Chcesz oberwać?
-Pod warunkiem, że mnie później opatrzysz- Sykes pokazał rząd równych białych zębów
-Już nie żyjesz!-rzucił się w jego stronę. Wybiegli z pokoju,a ja zostałam sama leżąc na wielkim łóżku. Delikatnie podniosłam się na łokciach i rozejrzałam. Ściany były ciemno szare z czarnymi malowidłami. Pod oknem stało biurko na którym było mnóstwo kartek i przyrządów do malowania. Nad łódzkiem wisiała tablica korkowa, na której poprzypinane były różne szkice. Najbardziej spodobał mi się zachód słońca nad morzem wykonany farbami. Meble były białe, a na moich można było zauważyć grubą warstwę kurzu. Nikt tu od dawna nie sprzątał. Coś mi się wydaje, że to będzie moje zadanie. O ile tu zostaniemy. W sumie to wolałabym wrócić do domu, ale lepsze wydaje się siedzenie tutaj niż uciekanie samochodem, gdzie w każdej chwili mogą cię postrzelić.
-Będziemy tu przez jakiś tydzień, a później pojedziesz z Nathanem w Alpy- nawet nie zauważyłam kiedy Zayn wszedł do pomieszczenia.
-A ty?-spytałam ciekawa co on zamierza zrobić
-Nie twój interes-warknął. Ignorując go wstałam z łóżka i po chwili usiadłam, bo zakręciło mi się w głowie.
-Co jest?-spytał siadając obok mnie.
-Nic-mruknęłam
-Cassie-przez to że wymówił moje imię czułym głosem, przeszły po mnie ciarki.
-Zakręciło mi się w głowie, zadowolony?
-Może leż i nie wstawaj.
-Ty chyba sobie żartujesz! Widzisz ile jest tu kurzu? Jeśli mam tu zostać, to musi być tu porządek. Nie będę mieszkać w takim bałaganie!
-Zatrudnimy sprzątaczkę
-Która wszystko zamiecie pod dywan? Ja tu posprzątam i już.
-Okej, ale może najpierw się ubierz-spojrzałam na siebie i zobaczyłam że jestem w jakiejś koszuli.
-Możesz mi powiedzieć, dlaczego mnie rozebraliście?
-Chciałem zobaczyć, jak wyglądasz nago.
-Pieprzony zboczeniec!- rzuciłam się na niego i zaczęłam okładać pięściami po klatce piersiowej. Chłopak złapał moje nadgarstki i przycisnął jeszcze bardziej do siebie. Muszę przyznać, że sytuacja była niekomfortowa. Leżałam na nim, czując na brzuchu jego twarde przyrodzenie. Nasze twarze dzieliły milimetry. I wtedy poczułam, jak jego miękkie usta stykają się z moimi. On znowu to zrobił! Znowu mnie pocałował! Pod wpływem chwili uchyliłam szerzej wargi i pozwoliłam, by jego język toczył zażarta walkę o dominację z moim. Czułam się nieziemsko. Zupełnie tak, jak anioł w piekle.
I wtedy usłyszałam odchrzakniecie. Zawstydzona szybko odskoczyłam od Zayna i spojrzałam w stronę drzwi. O framugę opierał się uśmiechnięty Nathan.
-Przyszedłem powiedzieć, że kolacja jest już gotowa. Później skończycie się migdalić. -Cała czerwona okryłam się kocem i ruszyłam za Sykesem. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię! Nie mogłam uwierzyć, że całowałam się z diabłem! To nie do pomyślenia!
Co się ze mną dzieje?! Zachowuję się jak pierwsza lepsza dziewczyna! Gdyby rodzice mnie widzieli! No tak, oni już nie żyją.
-Cassie masz jakaś rodzinę? -Z rozmyślań wyrwał mnie głos gospodarza.
-Tylko kuzynkę w Londynie, a czemu pytasz?
-Z ludzkiej ciekawości- mrugnął okiem i postawił mi pod nosem talerz z jakimś okropnie wyglądającym gulaszem. Byłam jednak okropnie głodna, więc szybko wszystko pochłonęłam. Muszę przyznać, że było nawet smaczne. Przynajmniej nie umrę z głodu.
______________
I tak oto kolejny rozdział. Pisałam na telefonie, więc mogą pojawić się błędy, za które przepraszam.
Mimo wszystko mam nadzieje, że wam się podoba.
Liczę na komentarze.

9 komentarzy:

  1. Rozdział mi się podoba i czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach ten tekst : ,,Chciałem zobaczyć jak wyglądasz nago" mnie rozwalił. <3 Kocham ten ff

    OdpowiedzUsuń
  3. Super <3 juz nie moge sie doczekac next..kocham to ff jedno z moich ulubionych <3

    OdpowiedzUsuń
  4. O FUCK !!!!!!!!!!!!!!!!!!! ZAJEBISTY !!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny *.* Kiedy kolejny rozdział? Czekam z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zostałaś nominowana przeze mnie do Libster Award :)
    Więcej na:
    http://secret-promise-confidence.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń